5.01.2011

"Wkoło świeży śnieg" - spojrzenia trzech kobiet

wkoło świeży śnieg
którędy przejdą
moi goście?
 

To piękne haiku Magdy przywodzi na myśl japońską tankę napisaną 1000 lat temu i jest dobrą ilustracją różnicy między tymi odrębnymi gatunkami poetyckimi.

Matsu hito no
Ima mo kitaraba
Ikaga semu
Fumamaku oshiki
Niwa no yuki kana
Izumi Shikibu (947-1034)

If the one I wait
Should come at this very moment,
What would I do?
How I'd begrudge any footprint
That ruined my garden snow!
tł. Edwin A. Cranston

Jeżeli ten, na kogo czekam
Przyjdzie teraz- co zrobię?
Dziś rano ogród w śniegu
Tak ładny bez śladu kroków.
tł. Czesław Miłosz

W swoim "eksperymentalnym dzienniku, ograniczonym do jednego roku" (od sierpnia 1987 do sierpnia 1988) Czesław Miłosz pyta i sam odpowiada:
"Czy taki wiersz jest instrumentem poznania? Tak, poznania, na poziomie głębszym niż filozofia."
Cz. Miłosz, "Rok myśliwego", Znak - Społeczny Instytut Wydawniczy Znak sp. z o.o. 2001, s. 274. 

Znane jest również inne tłumaczenie:

Jeśli ten którego tak czekam
przyjdzie, cóż uczynię?
Rankiem ogród w śniegu zbyt piękny jest
by splamić go śladami stóp. 
Izumi Shikibu, Ono No Komachi  "Świat miłości", przełożył Marek Has, Miniatura 2004, s. 47.

W oryginale i angielskim przekładzie żal jest wyraźnie wyartykułowany, a w tłumaczeniu Miłosza mamy jedynie wypowiedzenie i ocenę stanu ogrodu przed przyjściem gościa. Natomiast Has, stosując spójnik celu - 'by', daje nam już prawie (?) gotową interpretację. Interpretację odartą z niedopowiedzenia.

I wreszcie trzecia kobieta - Anna Maria Jopek zainspirowana tanką Izumi Shimizu także wyśpiewała "Biel" (muzyka i słowa: Marcin Kydryński, aranżacja: Marcin Kydryński/Pat Metheny):

To biel jest może najpiękniejszą z barw
Gdy nocą spod Księżyca rzęs
Płynie na łąki pierwszy śnieg
Nim igliwia sierść poczuje szron
Nim świt usłyszy dzwonki sań
I znajdzie pierwszy ślad

Ty spójrz na biel, na nieobjętą biel
Jej moc, jej blask podpowie Ci
Że biel to Bóg, bezkres, bez czas
Podziwiaj ją, bo jest
Bo jesteś (x2) 

Na oficjalnej stronie AMJ czytamy: "Tekst inspirowany haiku (??? - L. Sz.) Izumi Szikibu (947-1034) w tłumaczeniu Czesława Miłosza z tomu Rok myśliwego":  

Jeżeli ten, na kogo czekam 
Przyjdzie teraz- co zrobię? 
Dziś rano ogród w śniegu 
Tak ładny bez śladu kroków. 


Pomiędzy śniegiem a mężczyzną...
Co lub kto zwycięźy? Jaka okaże się rzeczywistość?


9 komentarzy:

  1. Witaj, Lechu,

    po raz kolejny wracam do Twojego tekstu,
    przyciąga mnie jak magnes. Nikt nie odpisuje, jakby Twój tekst nie istniał. A szkoda. Napiszę otwarcie, że w polskim środowisku poetów haiku bardzo brakuje mi opracowań analitycznych; nawet nie mam na myśli jakichś gruntownych,
    obszernych esejów, ale choćby właśnie takie spontaniczne reakcje na bieżące wydarzenia. Pod tym względem Polska jest... pustynią.
    Kropla wody na języku spragnionego to niewiele. Zarazem jednak - dużo. Daje mu nadzieję.

    Dziękuję i gratuluję Ci tego tekstu,
    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, Karolu,

    Dzięki za wizytę i komentarz.
    Mój tekst?
    Tylko co trzecie słowo jest moje (33%). :-)

    Cała gratyfikacja należy się autorkom haiku i tanki oraz autorom przekładów i piosenki.

    Najprostsza odpowiedź na Twoje przemyślenia jest taka, że nadzieja tkwi zawsze w języku.

    No cóż, nie wszyscy lubią analizy. A tego pojąć nijak nie mogę.

    Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam.

    L.

    OdpowiedzUsuń
  3. Leszku po raz kolejny dziękuję.

    Dodatkowo jeszcze za przywołanie osoby Anny Marii Jopek. To jedna z moich ulubionych wokalistek. Lubię jej barwę głosu, wrażliwość, interpretacje, teksty. Byłam ostatnio na jej koncercie , gdzie wraz z Makoto Ozone stworzyła niesamowity muzyczny obraz - Sounds of haiku. Dzięki Tobie dowiadziałam się, że inspiruje się także poezją haiku przy tworzeniu tekstów. Nie wiedziałam o tym.

    Pozdrawiam - Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko,
    winien jestem tobie nie trzysylabowe "dziekuję", ale siedemnastosylabowy wyraz wdzięczności za odwiedziny w nowym roku.
    Wyraz, którego - jednakże - słownik języka polskiego nie posiada. :-)

    Oh, "Sounds of haiku" były słyszane i w Gdańsku. Masz rację - niesamowity spektakl.
    A AMJ jest i na mojej liście bardzo wysoko.

    Inspiracja AMJ haiku - i w tym przypadku to naprawdę haiku, choć nie japońskie - jest widoczna w piosence " "I nie zobaczy nikt".

    "AMJ: [...] to piosenka, którą Marcin napisał jeszcze na płytę Upojenie, ale wówczas nie wydawała się pasować do koncepcji albumu z Patem. Sama poprosiłam go, byśmy wrócili do niej teraz.
    MK: To rzecz inspirowana haiku Jacka Cain’a. Ale nie tylko. Przypomina się scena z filmu American Beauty z foliową torbą unoszącą się na wietrze, fragmenty z Ulissesa, gdzie śledzimy podróż zmiętego kawałka papieru płynącego z prądem rzeki, przypominają się nabokovowskie Przeźroczyste Przedmioty. „Nie wiemy nic o cichym życiu rzeczy i łudzimy się, że zrozumiemy świat…” "

    Początek brzmi tak:

    "Już noc i pusty dom
    I nie zobaczy nikt
    Jak na ostatnim piętrze
    Nieczynnej windy drzwi otworzą się
    I zamkną się,
    Otworzą się"

    słowa: Marcin Kydryński

    Haiku jest tak słynne, że cytowanie go byłoby haikowym przestępstwem.

    Serdeczności,

    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  5. Leszku, o tym haiku myslałam ostatnio bardzo intensywnie stojąc w hotelu przed windami ze stalowymi drzwiami, które się otwierały, zamykały, otwierały i znów przyciakałam guzik, by zobaczyć się w lustrze. Zrobiłam nawet zdjecia korytarza z etykieta elevators i strzałakami. To była symboliczna chwila w ostatnich godzinach roku. Stwierdziłam jednak, że haiku na temat windy musi być bardzo przemyslane, by nie popełnić plagiatu. Ale moje odczucie było bardzo silne.

    Teksty autorstwa AMJ i MK są mi bardzo bliskie w odczuwaniu rzeczywistości.

    Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam - Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  6. Agnieszko, z windami czasami bywa różnie, choć jak mówi Joan Brossa w wierszu "Schody i winda"

    Winda
    to urządzenie
    służące do przenoszenia
    towarów i osób
    z jednego poziomu
    na drugi.

    Schody
    to szereg stopni z jednego
    poziomu na inny pozwalający
    na wchodzenie
    i schodzenie piechotą

    przełożył Marcin Kurek
    (Lit. na Św. nr 7-8/ 2000, s. 217)

    Co do drzwi, pozwolę sobie jeszcze na jeden cytat. Roberto Juarroz wyznaję taką oto koncepcję:

    Pozwólmy by drzwi się otwierały same.
    A także aby się zamykały.

    Trzeba wychodzić lub wchodzić
    przez otwarte lub zamknięte drzwi.
    Bez różnicy.

    I wybierać tylko takie
    które nie były przeznaczone
    do wchodzenia czy wychodzenia.

    Albowiem wszystko jest drzwiami,
    nawet ten co przed nimi stoi.
    Po jednej stronie czy po drugiej.

    Z tomu "Poesia vertical 1983-1993", 1993
    (Lit. na Św. nr 7-8/ 2000, s. 119)

    Brakuje już tylko tekstu o klamce. Może następnym razem, hm?

    Pozdrawiam Cię haikowo

    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  7. Teksty piękne i wiele mówiące. Do niejednokrotnego przeczytania.
    Dziękuję, nie znałam ich.
    Właściwie, to w ogóle dopiero poznaję poezję.

    Tak, na klamkę przyjdzie czas.

    Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
  8. Leszku :-)

    Powiem szczerze, że trochę niezręcznie jest mi
    zabierać tutaj głos.
    Niemniej serdecznie dziękuję za przypomnienie
    mojego wiersza i zestawienie go z utworami takich osobistości. O historii mojego haiku można poczytać więcej na forum.

    Pozdrawiam,
    Magda :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dostrzegam żadnej niezręczności, wręcz przeciwnie, Twój, Madziu, głos jest narzędziem...
    bardzo zręcznym.

    Doceniam go.

    Pozdrawiam,
    Leszek :-)

    OdpowiedzUsuń