10.12.2011

Po co posty o Jacku Margolaku, czyli dlaczego nie powinno się budować fałszywej legendy (cz. 5)

The most comprehensive post about this addicted plagiarizer:


42 cases of plagiarisms or copyright infringements
by Jacek Margolak

(2005-2012)




Dlaczego pewne rzeczy nam się nie podobają?
Dlaczego niektórzy członkowie grupy (związani z forum abc.haiku) stanęli w obronie Jacka?
Dlaczego nie krytykują Grzegorza Sionkowskiego za "interpretacje" i za "odpowiedni kierunek" prawidłowego odczytywania moich postów?
Dlaczego nikt (oprócz Marka) nie skomentował wpisu Karola? Jedynie manipulujący "nauczyciel" i "guru" Grzegorz Sionkowski (Sionek)?
No właśnie, dlaczego?


Ujawniłem fakty z "życia" publicznego Jacka Margolaka, żadnych faktów z jego życia prywatnego w moich postach nikt nie znajdzie.

Jacek PUBLIKUJĄC - nie pisał przecież do szuflady - poddawał tym samym swoją twórczość pod osąd i pod krytykę, która może być bardzo surowa, choć powinna być sprawiedliwa.

Ale rzeczywiście, bezpieczniej jest pisać do jakiejkolwiek - oczywiście swojej - szuflady!!!


"Zdecydowana chęć "psucia wszystkiego" to cecha konieczna do zapobiegania ułudom. To postawa dociekliwego reportera [..] jeśli chce osiągnąć swoje cele, musi wyciągnąć na światło dzienne wszystkie fakty ukryte dla wygody.
Socjolog Georg Simmsel na przykład zwrócił uwagę, jak ważna role odgrywa w grupie outsider. Status obcego, twierdzi Simmsel, jest określony przez fakt, że nie należał do grupy od początku, że wniósł punkt widzenia funkcjonujący na zewnątrz grupy. Jest kimś, kto tkwi zarazem wewnątrz i na zewnątrz. I na tym polega szczególna wartość: obcość zapewnia mu szczególny obiektywizm dotyczący samej grupy."

Obcy [...] to nie tylko rola społeczna, ale i postawa psychologiczna, Obcy to [...] ktoś. kto nie jest oddany tylko jednej, wspólnej dla grupy, perspektywie; owszem, zna jej podstawowe schematy, ale nie jest im "zaprzedany".
[...] Obcy [...] "jest swobodniejszy zarówno w praktyce jak i w teorii [...] jako kryteria oceny grupy przyjmuje ideały ogólniejsze i bardziej obiektywne; jego działań nie krępują nawyki, nabożny szacunek, ani precedensy".

Może mieć swoje "ślepe plamki", ale raczej inne niż reszta grupy, więc dostrzega to, czego nie widzi grupa. I ten stan rzeczy stanowi o jego wartości i zagrożeniu jakie niesie, Takie cechy pozwalają [...] głosić poglądy, które mogą uchronić ten zespół przed zbiorową iluzją.

[...] Skłonność do krycia ciemnych faktów [...] bierze się z potrzeby podtrzymywania spójności jaźni. Grupa może nakładać na swoich członków niejawne wymaganie, by poświęcali prawdę w celu przetrwania zbiorowej iluzji, a więc ujawnienie jej jest zdradą grupy.

[...] A w królestwie informacji prawda jest bezcenna. Złudzenia natomiast
to swego rodzaju "zły szeląg".

[...] Pojawia się [...] człowiek, który postanawia powiedzieć prawdę, ujawniając ją kosztem własnej wygody a nawet osobistego bezpieczeństwa. To często zwykły człowiek, któremu udaje się zdobyć na odwagę, by wyjawić prawdę o nadużyciach. W ten sposób niweczy społeczny mechanizm wymazywania, kneblujący mu do tej pory usta i wiążący go z grupą, której białe plamy obnaża. Ceną  za to może być męczeństwo, zbiorowości bowiem zawsze surowo rozprawiały się z odszczepieńcami.

[..] "Jestem bardzo ostrożny i nikogo nie zachęcam - powiedział Bush dziennikarzowi. Ludzie  muszą być przygotowani i muszą wiedzieć, że taki akt może mieć katastrofalne konsekwencje dla nich, ich rodzin i przyjaciół. Nie owijam w bawełnę, że mówienie prawdy to niebezpieczna sprawa".
Czy prawda za wszelką cenę? Pewnie nie.

[...] A zatem co mamy robić?

[...] Jeśli w dalszym ciągu będziemy się kierować instynktem, który jest naznaczony "ślepymi plamkami" [...] pozostaniemy na równi pochyłej ku katastrofie. Trzeba głosić prawdy, jeśli mamy znaleźć drogę wyjścia. [...] Nie możemy pozwolić, by asekuranctwo sparaliżowało działanie, by strach pozbawił nas wzroku i woli nazywania rzeczy po imieniu.

Daniel Goleman, Konieczne kłamstwa, proste prawdy, tł. Michał Madaliński, Wyd. Albatros, A. Kuryłowicz, Warszawa 1999, wyd. I, ss. 241-242; 247; 250-251.


Cytat przydługi, ale konieczny, po prostu niezbędny, choć zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy muszą podzielać poglądy tego absolwenta Amherst College i Uniwersytetu Harvarda, redaktora "Psychology Today".

Poglądy D, Golemana mogą rzucić trochę światła na potencjalne - niewątpliwie, nie wszystkie -  przyczyny, dla których Grzegorz Sionkowski - właśnie w taki, a nie inny sposób - "ocenił" moje posty i dlaczego usiłował wpływać na forum haiku, by powstrzymać innych przed komentowaniem.

Jakie były powody braku komentarzy do jego "wypowiedzi"? Motywacje ludzi mogły być bardzo rozmaite i niezmiernie złożone - bardzo ludzkie motywacje, np. niechęć uczestniczenia w takich sporach, brak czasu (lepiej pisać haiku), szacunek dla Jacka osiągnięć - i to prawdziwy szacunek, umiejętność wybaczania takich rzeczy, mniej polemiczny charakter, czy też wreszcie obawa. To były motywy, które bardzo dobrze rozumiem, dlatego nikogo nie namawiałem, by stawał po mojej stronie, co więcej - odradzałem. Prawda jest naprawdę niebezpieczna.

Tylko dlaczego Karol wspomniał na forum o moich informacjach (pokazał linki do postów)?
Czy jedną z odpowiedzi może być jego profesja - psychologia?

13 komentarzy:

  1. Dzięki Lechu,
    "Gryzły' mnie pewne sprawy, dlatego potrzebowałem też pewnych wyjaśnień.
    Pozdrawiam - Marek

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja powinienem podziękować Tobie, Marku.

    Pozdrawiam
    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam posty dotyczące łamania Praw Autorskich z uważnością. Bo to jest przede wszystkim meritum całej "afery". Nie wiem czym kierował się Jacek Margolak korzystając z prac innych autorów przy tworzeniu haig (notabene świetnych według mnie). Czy zrobił to znając przepisy Prawa Autorskiego, czy też złamał je nieświadomie. Ciekawa jestem jego wypowiedzi i jej mi brakuje. Nie mogę wyrobić sobie opinii bez wysłuchania obu stron.

    Natomiast teraz, gdy zasady Prawa Autorskiego w sposób jasny i przystępny zostały przedstawione na naszym forum i głośno się o nich przypomina, nie widzę miejsca na naruszanie Prawa Autorskiego i tłumaczenie się niewiedzą. Dlatego też Twoje działania, według mnie, są zasadne jeśli chodzi o cel. Zastanawia mnie ich forma, gdyż niestety daje podstawę adwersarzom o posądzanie Ciebie o osobiste anse, a to sprowadza rozmowę z torów merytorycznych na emocjonalne, co nie jest korzystne dla przedmiotu sprawy. Bo przecież głównym celem jest przestrzeganie Prawa Autorskiego. Przeze mnie jak i kogokolwiek innego.


    Pozdrawiam, Agnieszka

    P.S.
    Zamieszczam fragmenty postu także na Forum Haiku jako odpowiedź na post Karola.

    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko, każda opinia coś wnosi.
    Dziękuję.

    Pozdrawiam
    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawiązując do ostatniego - pełnego cynizmu - postu Sionka:

    1.
    Honoru nikomu nie można zabrać, można go jedynie samemu splamić, albo utracić. Jacek nadwerężył go poprze swoje niegodne Mistrza Haiga Artist działania.

    2.
    Nie znam całego dorobku Jacka. Na 100%.
    Przeglądając „DailyHaiga”: na 18 opublikowanych haig 6 jest "spornych”. Sionek na pewno obliczy procenty.

    3.
    Żadnego mojego działania Jacek nie potrzebuje, by uczynić to, co proponuje mu Sionek dla uzdrowienia sytuacji.

    Kuracja bowiem wymaga wg niego podjęcia następujących kroków:

    1. połknięcie pigułki wstydu
    2. wycofanie z Internetu haig nie w pełni autorskich
    3. przeproszenie tych, których to dotyczy
    4, rewitalizacja „spornych” haig
    a) wykorzystanie swoich zdjęć
    b) uzyskanie zgody autorów

    Do realizacji powyższego wystarczy jedynie i aż dobra wola.
    Czego Jackowi życzę,

    OdpowiedzUsuń
  6. Leszku,

    nie uległam żadnym Twoim "manipulacjom", które sugeruje Grzegorz. Dla mnie sprawa jest jasna,
    choć przykra.
    Ujawniłeś plagiaty, o których powinno się mówić
    głośno i szybko działać. To sprawa honorowa.

    Swoje zdanie przedstawiłam również na forum

    Magda

    OdpowiedzUsuń
  7. Magdo,
    po prostu dziękuję.

    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  8. Sprawa jest tak przejrzysta, a zarzucanie w niej manipulacji, a z drugiej strony osobom - zmanipulowania (również osobiście zostałem tak potraktowany), świadczy chyba o traktowaniu ich jako ograniczonych umysłowo, a tym samym braku szacunku. Ale cóż, takie są metody stosowane w tych "władzach" - "Żadne krzyki nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne" :)

    Pozdrawiam, Lechu!

    Marek

    OdpowiedzUsuń
  9. Marku,
    Traktowanie niektórych osób i ich wypowiedzi przez władze forum haiku pl. jest
    nie tylko kuriozalne, to również nie tylko brak szacunku do owych osób, to przede wszystkim ośmieszanie polskiego środowiska haiku.

    W kontekście wypowiedzi Rafała Zabratyńskiego w wątku „zmierzch” (http://forum.haiku.pl/viewtopic.php?haiku=9227):

    „Bądźmy poważni, nikt nie jest Ci w stanie zabronić wyrażania swojej opinii. […]
    Jednocześnie nie cenzurujemy wolności wypowiedzi, poza "utworami smacznymi inaczej", które są przenoszone do odpowiedniego działu.”

    jak ocenimy cyniczne potraktowanie Magdy i jej opinii (Swoje zdanie przedstawiłam również na forum) - po kilkudziesięciu sekundach jej wypowiedź została skasowana, co więcej, jej prośbę o wytłumaczenie tego faktu skasowano nie mniej błyskawicznie.

    Dlaczego zatem nauczyciel Rafał Zabratyński na ten temat się nie wypowie? Nie ubodło go takie potraktowanie Magdy?
    Ha,nigdy nie skrytykował Sionka za bezczelne posty na forum.

    Przecież to parodia!!!

    Szopka Noworoczna?

    Pozdrawiam, Marku.

    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  10. Leszku,
    ale ta "Szopka Noworoczna" pariodiuje od kilku lat.
    Więc szkoda naszego czasu, by go poświęcać i marnować.

    Marek

    OdpowiedzUsuń
  11. Leszku!
    Usunęłam swój komentarz, ponieważ nie
    podobał mi się po Twojej moderacji.
    W wolnej chwili zamieszczę komentarz
    na forum w stosownym wątku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Taniu,

    usunęłaś swój komentarz z własnej woli - być może zreflektowałaś się, że Twoje słownictwo było nie na miejscu.


    Gdybyś miała dobre intencje, Twój komentarz powinien wyglądać w ten sposób.

    "Leszku!
    Usunęłam swój komentarz, ponieważ nie
    spodobał mi się po tym, jak go opublikowałeś."

    A tak Twoje intencje są wyjątkowo wyraźne, jak klarowny jest fakt plagiatów J. Margolaka.

    Niestety, nie jestem w stanie wpływać na treść Twoich, ba, żadnych!, komentarzy, nie ma takiej opcji. Jak sama dobrze wiesz.

    Gdybym mógł, to zmieniłbym jedno słowo - użyte przez Ciebie - "srać" na "robi kupę". Mniej wulgarne, nieprawdaż?


    Twój post brzmiał następująco:


    Leszku!
    Zastanawiam się co chciałeś tym odkryciem osiągnąć?
    Czy przypadkiem nie zżera Cię zazdrość o osiągnięcia Jacka - jako najbardziej płodnego i uznanego poetę haiku w Polsce?
    Gdybyś był dobrym kolegą, to swoje spostrzeżenia wysłałbyś Jackowi mailem i poczekał na odpowiedź, ale Ty wolisz zrobić z tego "reality show". Wcale nie dziwię się Jackowi, że nie odpowiada na Twoje zarzuty.
    Moja babcia kiedyś w podobnych sprawach mówiła: - "Najgorsza taka świnia która we własne gniazdo sra".


    [source: moja poczta gmail:

    "[HAIKUWORD] Nowy komentarz do posta Po co posty o Jacku Margolaku, czyli dlaczego nie....

    Tania noreply-comment@blogger.com do mnie

    pokaż szczegóły 18:53 (3 godz. temu)

    od Tania noreply-comment@blogger.com
    do lechszeg@gmail.com
    data 29 stycznia 2012 18:53
    temat [HAIKUWORD] Nowy komentarz do posta Po co posty o Jacku Margolaku, czyli dlaczego nie....
    wysłana przez blogger.bounces.google.com
    podpisana przez blogger.com"



    Z jednym się zgodzę:
    Ktoś robi bajzel, ktoś inny musi to sprzątnąć. I to raz na zawsze.

    A na koniec fraszka (to nie haiku, choć trzywersowe):

    Jacek ma Tanię
    która w jego obronie
    stanie

    PS.
    Niedługo opublikuje kilka nowych "kwiatków" największego plagiatora w historii haiku - Jacka Margolaka.

    Zapraszam Cię do lektury.

    Lech

    OdpowiedzUsuń