The most comprehensive post about this addicted plagiarizer:
42 cases of plagiarisms or copyright infringements
W artykule Knots in Wood zamieszczonym na stronie Grandpa Cliff's Science Website for Teenagers - jak widać dorośli też mogą na nią zaglądać - znajdują się dość ciekawe informacje (tekst i zdjęcia) o sękach. Dowiedzieć się z niego można na przykład, jak one powstają.
Poprzednie haigi z "pożyczonymi" zdjęciami (Maska Jacka Margolaka - ktora-jest prawdziwa?) pochodziły z 2010 i 2011 r., powyższa ukazała się na blogu 14 lutego 2006. Piękny Walentynkowy prezent. Z miłości do haiku?
Inwencja Mistrza Jacka Margolaka, Mistrza używania cudzych zdjęć do swoich haig, polega - w tym konkretnym przypadku - na wpakowaniu Księżyca w czarną dziurę.
Ciekawa?
***
Czy w przypadku Jacka Margolaka było to FAIR USE?
42 cases of plagiarisms or copyright infringements
by Jacek Margolak
(2005-2012)
W artykule Knots in Wood zamieszczonym na stronie Grandpa Cliff's Science Website for Teenagers - jak widać dorośli też mogą na nią zaglądać - znajdują się dość ciekawe informacje (tekst i zdjęcia) o sękach. Dowiedzieć się z niego można na przykład, jak one powstają.
This is a KNOTHOLE formed in the board of
a fence
after the knot fell out.
KNOTS IN WOOD
by Grandpa Cliff
Oct 25, 2005
Z mojego postu natomiast dowiemy się, jak powstają niektóre haigi haijina Jacka Margolaka.
.
wtorek, 14 lutego 2006
Poprzednie haigi z "pożyczonymi" zdjęciami (Maska Jacka Margolaka - ktora-jest prawdziwa?) pochodziły z 2010 i 2011 r., powyższa ukazała się na blogu 14 lutego 2006. Piękny Walentynkowy prezent. Z miłości do haiku?
Inwencja Mistrza Jacka Margolaka, Mistrza używania cudzych zdjęć do swoich haig, polega - w tym konkretnym przypadku - na wpakowaniu Księżyca w czarną dziurę.
Ciekawa?
Ciekawe, co na to Hawking?
Czarna dziura nie ma włosów, Jacek Margolak je posiada, a moje jeżą się na głowie.
***
Czy w przypadku Jacka Margolaka było to FAIR USE?
Dla przypomnienia:
FAIR USE / DOZWOLONY UŻYTEK
Prawo dozwolonego użytku wykraczającego poza zakres osobisty wymaga
zawsze wymienienia źródła i nazwiska oraz imienia twórcy. O ile ustawa
nie określa tego inaczej, właścicielowi majątkowych praw autorskich
zawsze przysługuje prawo do roszczeń majątkowych z tytułu użycia jego
utworu na zasadach dozwolonego użytku[5].
Prawo federalne USA definiuje zasady dozwolonego użytku (fair use) w paragrafie 107 "Copyright Act of 1976". Paragraf ten "zawiesza" penalizację
i możliwość dochodzenia roszczeń z tytułu praw autorskich w przypadku
"uczciwego" użycia kopii utworów w celu krytyki, komentarza, informacji o
aktualnościach, nauczania, prowadzenia badań. "Uczciwe" użycie utworu
jest wg tego zapisu rozpoznawane w oparciu o następujące kryteria:[6]
- cel i charakter użycia dzieła, w szczególności kwestia, czy zostało ono użyte w celu komercyjnym czy niekomercyjnym i edukacyjnym
- rodzaj i natura użytego dzieła
- proporcja objętości i znaczenia fragmentu użytego dzieła w stosunku do całej jego objętości, a także objętości i znaczenia dzieła pochodnego, w którym ten fragment został użyty
- rezultaty wpływu użycia tego dzieła na jego sprzedaż oraz wartość na rynkU
Jestem wstrząśnięta skalą zachłanności Pana Jacka Margolaka. Sama od lat piszę haiku - czasem jedno na rok, jeśli akurat żadne doświadczenie czy obraz nie wykrystalizuje się we mnie dostatecznie, aby je zapisać lub zapisać i w jakimś zakresie upowszechnić. Owszem, wiem - także jako osoba zawodowo zajmująca się pisaniem: swoim i cudzym - że słowa chodzą po ludziach i nikt z nas nie ma na nie patentu (choć już na ich konkretne zbitki i konteksty - niekiedy tak). Ale obrazy - jak to jest w tym wypadku - już tego elementu powietrza w sobie tyle nie mają. Po pierwsze, nie rozumiem, jaką satysfakcję można czerpać z przypisywania sobie cudzych dokonań i doświadczeń (i czerpania z tego profitów!), a po drugie, jak można traktować innych ludzi - jak się okazuje bystrzejszych - jak idiotów... Uważam, że międzynarodowe środowisko związane z pisaniem i upowszechnianiem poezji haiku powinno wziąć Pana Margolaka pod mocną lupę.
OdpowiedzUsuńBędzie krótko.
OdpowiedzUsuńJaki cel chciałeś Leszku osiągnąć wpisując te informacje? Co zamierzałeś udowodnić, szukając żródeł do zdjęć tychże haig? Nie szkoda czasu? Mogłeś w tym czasie zrobić coś dobrego, choćby napisać haiku...
Z mojego punku widzenia osiągnąłeś tylko tyle, że powstało nowe polskie bagienko, w którym osoby typu Pani Anominowej będą się mogły taplać.
Pan Jacek talent ma i basta. Dobrze, że tego nie kwestionujesz. To, że nie umieścił żrodeł pochodzenia owych zdjęć, ja trakuję (i wierzę, że większość podobnie) jako przeoczenie, może niewiedzę. W każdym razie to nie było celowe działanie (moim zdaniem).
Pan Jacek może w ten lub w inny sposób ten błąd naprawić. Ty, zamieszania wywołanego tymi postami już nie. Myślę, że lepiej byłoby dla polskiego środowiska haikowego, gdybyś wyniki swojego PRYWATNEGO ŚLEDZTWA wysłał najpierw Panu Jackowi na maila.
Pani Anonimowa jaką to "zachłannością Pana Jacka" jest Pani wstrząśnięta? A ja jestem wstrząśnięta tym, że ktoś pod słowami: Uważam, że międzynarodowe środowisko związane z pisaniem i upowszechnianiem poezji haiku powinno wziąć Pana Margolaka pod mocną lupę...nie miał cywilnej odwagi, żeby się podpisać.
Urszula Wielanowska (niezrzeszona)
jesli naciagniemy uczciwosc maksymalnie,to wtedy tak jak guma calosc peka...by odzyskac wiarygodnosc i pozszywac wszystko krawiec nie wystarczy...ps.uznanie dla ciebie za caloksztalt pracy...Sebastian.
OdpowiedzUsuńDo Pani Urszuli Wielanowskiej:
OdpowiedzUsuńNie można "przeoczyć" faktu, że się korzysta z cudzych zdjęć lub fraz - chyba że czyjaś świadomość pozostaje wciąż na archaicznym poziomie rozwoju. Wtedy proponowałabym ją jakoś pobudzić: może technika wolnych skojarzeń albo analiza marzeń sennych? To, co robi Pan Margolak, jest jednak zwyczajnie niemoralne, gdyż widać w tym premedytację. Jak Pani by się czuła, gdyby napisała Pani piękny tekst (a Pan Margolak potrafi docenić piękno...), a ktoś by go bezceremonialnie wykorzystał, w dodatku z nadzieją uzyskania profitów?
Z należnym szacunkiem
"Pani Anonimowa" (Anna Świtalska-Jopek)
Aniu,
OdpowiedzUsuńDziękuję za te wyjątkowe komentarze.
Nie jest to proste, by udowodnić komuś plagiat w tak gnomicznym gatunku jakim jest haiku, z haigą jest o wiele łatwiej, pod warunkiem, że „naśladowca” nie zmanipuluje cyfrowo obrazu zbyt mocno. Ale sam pomysł doskonałej haigi – nagrodzonej lub zrecenzowanej wcześniej jako znakomite dzieło – niestety - „można już bezkarnie przywłaszczyć”.
Rzeczywiście, zakreślenie granicy między różnymi formami wpływu a nieetycznymi nadużyciami literackimi jest niezmiernie trudne. Szczególnie w haiku.
Zilustrujmy to przykładami:
1.
Anglojęzyczny wiersz sprzed 2009 roku:
„Mystery Writer
Someone wrote a little poem the other day in response to one of my journal entries about winter. It’s the sweetest thing ever…here is is below – enjoy!
Alone inside warm cosy cafe
outside wind and rain fight on
mysterious women masked in silver umbrella
flows into the night”
source: http://www.redbubble.com/people/ewertheim/journal/1726750-mystery-writer
Haiku J. Margolaka:
after goodbye
her silver umbrella
flows into the night
Shiki Kukai May 2009 Haikuworld
2.
Haiku J. Margolaka:
poranne porządki –
cienie bambusa
zamiatają schody
morning cleaning –
the bamboo shadows
sweep the stairs
Zdanie „The bamboo shadows sweep the stairs” - funkcjonujące już jako aforyzm - pochodzi z antologii Zenrinkushu, którą skompilował Eicho (1429-1504).
Czy komparatysta określiłby to, co widzimy, zapożyczeniem? Zbieżnością? Naśladownictwem?
Przecież nie nazwie tego „rozmową intertekstualną”.
Sztuka w ręku J. Margolaka , - by użyć słów Eco - stała się majsterkowaniem. Po prostu.
Pozdrawiam
Leszek
Sebastianie,
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz.
Pozostając w „symbolice gumy”:
Kiedy pęka prezerwatywa – rodzi się dziecko.
Kiedy pęka Prezerwatywa Dobra, Etyki, Moralności Prawdy i Sprawiedliwości - rodzi się potwór.
Urszulo,
OdpowiedzUsuńprzykro mi, ale Twój cały komentarz dowodzi, że nie rozumiesz, co też Jacek uczynił.
„Plagiat (łac. plagium - kradzież) - skopiowanie cudzej pracy/pomysłu (lub jej części) i przedstawienie pod własnym nazwiskiem, np. obrazu, grafiki, fotografii, odkrycia, piosenki, wiersza, wynalazku, pracy magisterskiej, pracy doktorskiej, publikacji naukowej.”
[Źródło: Wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plagiat]
1
„Jaki cel chciałeś Leszku osiągnąć wpisując te informacje? „
A dlaczego. Urszulo, nie zapytasz Jacka. jaki przyświecał mu cel, gdy dokonywał plagiatu?
Mój blog nosi nazwę Haikuword, piszę więc o sprawach dotyczących haiku. Celem pisania, jak wiesz, jest przede wszystkim dzielenie się informacją. A o takiej plagiatowej aferze – bo to jest ogromna afera – wszyscy powinni wiedzieć; nie sądzisz?
Ale to nie wszystkie niespodzianki o Jacku, będzie ich dużo więcej. A ocenę pozostawię środowiskom haikowym. Ja swoją już od dawna posiadam.
2.
„Co zamierzałeś udowodnić, szukając żródeł do zdjęć tychże haig?”
Udowadnia sąd, ja przedstawiłem fakty bez manipulowania. Nie zmieniłem strony prawej na „lewą”, ani nie dodałem faktom, ani też nie pozbawiłem ich kolorów - tak jak to zrobił Jacek.
3.
"Nie szkoda czasu?"
Na dobro? Nigdy nie szkoda czasu
4.
„Mogłeś w tym czasie zrobić coś dobrego, choćby napisać haiku...”
Mogłem i napisałem kilka, ale ważniejsze było dla mnie właśnie DOBRO i PRAWDA o sytuacji polskiego haiku. Dla Ciebie nie, Urszulo?
Zauważ że pisząc:„Mogłeś w tym czasie zrobić coś dobrego” zarzucasz mi tym samym „ zło”. Na Jacka PLAGIAT przymykasz oczy. Tak bywa,
Zastosowałaś w tym momencie tzw. metodę potępiania potępiających.
„Jest to takie określenie sytuacji, z której wynika, że” to ja niby jestem „zły” (uczyniłem „zło” przedstawiając fakty świadczące o plagiacie J. Margolaka) „w związku z czym nie mam „prawa do wyrażania sądów moralnych o czynie sprawcy.”
( teoria Sykesa i Matzy)
5.
„Z mojego punku widzenia osiągnąłeś tylko tyle, że powstało nowe polskie bagienko, w którym osoby typu Pani Anominowej będą się mogły taplać.”
Zdziwiłaś mnie, nie tyle obroną Jacka – masz do tego prawo – co skierowaniem ”oskarżenia” w stronę Anonimowej Pani (Ani) - nie oburza Cię bowiem brak podpisu prawdziwego autora pod pracami użytymi przez Jacka, ale szokuje Cię brak podpisu pod Jej własnym komentarzem – nie dość, że inteligentnym, to napisanym piękną polszczyzną. Nie uważasz tego za dziwne?
Dlaczego używasz - ponownie - techniki potępiania potępiających.?
Urszulo, bagno jest wtedy, kiedy się nie czyści. Ot, chociażby „cieniem bambusa”.
(cd. w następnym komentarzu)
6.
OdpowiedzUsuń„Pan Jacek talent ma i basta. Dobrze, że tego nie kwestionujesz.”
Urszulo, czyżbyś nie odczytała mojej ”permanentnej parabazy”?
Wszak kwestionuję przecież nie tylko jego talent.
A Twoje „basta” to taki rodzaj argumentu, na który trudno mi znaleźć jakiekolwiek słowo, zamilczę wobec tego. Jak w haiku.
7.
„To, że nie umieścił żrodeł pochodzenia owych zdjęć, ja trakuję (i wierzę, że większość podobnie) jako przeoczenie, może niewiedzę. W każdym razie to nie było celowe działanie (moim zdaniem).”
A tu, Urszulo, zastosowałaś tzw. zaprzeczenie winy – „jest to technika kwestionowania odpowiedzialności służąca osłabieniu normy przez przekonanie samego siebie, że pozostaje się (tzn, Jacek pozostał) pod wpływem sił zewnętrznych nad którymi się nie panuje. Celem jest przede wszystkim rozerwania związku pomiędzy jednostką a jej czynem.” (Teoria Sykesa i Matzy )
Dostrzegam w całym Twoim poście między wierszami również tzw. zaprzeczenie krzywdy – to natomiast jest techniką „kwestionowania szkody, której celem jest rozerwanie związku pomiędzy czynem a jego konsekwencjami poprzez przekonanie, że dane zachowanie nie wyrządza żadnej większej szkody.” (Teoria Sykesa i Matzy )
Przeoczenie? Niewiedza? Brak celowości w działaniu?
Oddam więc głos Jackowi:
HAIKU - CO CHWILA NOWE OLŚNIENIE
WSZELKIE TEKSTY, HAIKU I ZDJĘCIA SĄ WŁASNOŚCIĄ AUTORA TEGO BLOGU. KOPIOWANIE BEZ JEGO ZGODY JEST ZABRONIONE.
Jesteś, Urszulo, w tzw. fazie zaprzeczenia - to często spotykana reakcja na wiadomość, która szokuje. Lecz wiara nie potrafi zmienić faktów, a rola obrońcy nie polega na tym, by negować uczynione zło.
8
„Pan Jacek może w ten lub w inny sposób ten błąd naprawić. Ty, zamieszania wywołanego tymi postami już nie. ”
Plagiator w prawidłowo funkcjonującym środowisku - czy to artystycznym, czy naukowym - jest już tak skompromitowany, że ponosi zawodową klęskę. Staje się banitą – bez powrotu. To kwestia etyki.
Zamieszanie? Użyłbym odmiennego określenia. I nie mam zamiaru naprawiać krążącej w haikowych kuluarach –już od dawna – opinii o Jacku Margolaku, o której głośno się nie mówi. Ja - a owszem.
9.
„Myślę, że lepiej byłoby dla polskiego środowiska haikowego, gdybyś wyniki swojego PRYWATNEGO ŚLEDZTWA wysłał najpierw Panu Jackowi na maila.”
Wszystko ukryć i udawać, że się nic nie stało, tak? Samooszukiwania i zaprzeczania – wybacz - nie będę stosował.
A z plagiatorami i z ludźmi takiego pokroju nie koresponduję, mam taką zasadę.
I na koniec.
Myślę sobie, że warto byłoby – Twój obronny komentarz może stanowić kapitalną motywację - napisać pracę pod roboczym tytułem: „Wpływ wschodnich i zachodnich haiku i innych form literackich w twórczości Jacka Margolaka.” (taki rodzaj monografii o impulsach, zbieżnościach, naśladownictwie, imitacji itp.).
Powinna chociaż jakaś praca magisterska powstać - chętnie podrzucę ten ciekawy temat - i trochę materiałów - zainteresowanej osobie.
A może samemu napisać? Jak myślisz?
Dziękuję za Twój komentarz i Twoją – prywatną - opinię.
Leszek
PS.
Zmobilizowałaś mnie do napisanie postu (być może jeszcze wieczorem) na ten temat.
L.
+
OdpowiedzUsuństructure
au coeur de la matière
morte
+
Beautiful pictures.
Nice photos, indeed.
OdpowiedzUsuńThanks for yuor comment,
Sprawa przykra, ale jasna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię, Lechu.
Dzięki, że zajrzałeś i podzieliłeś się swoją opinią, Juliuszu.
OdpowiedzUsuńJasne, że przykra sprawa.
Przykre, że – jak dla mnie - tak jasna.
Serdecznie pozdrawiam - jeszcze w Starym Roku.
Na ten Nadchodzący, Nowy Rok życzę nieustającej weny (nie tylko haikowej).
Leszek