Spotkałem nie tak dawno - w ośnieżonym parku - staruszkę. Co dziwne, zaprosiła mnie na rozmowę. Na opowieść o swoim domu.
- I wiesz co? Nie miałam tylko zegara z kukułką - rzekła na koniec, spoglądając w niebo.
Wciąż uśmiechała się do mnie.
- Nie licz czasu, wysłuchuj jej śpiewu. . . - usłyszałem.
ku tym dźwiękom
zmierzam
– zamarzający wodospad
Gdańsk, 03.03.2013
Not so very long ago— in the snowy park— I
met an old woman. That was strange, but she invited me for a chat and told me a
story about her house.
"And you know what? I only didn't have a cuckoo clock", she finally said, staring at the sky.
She was smiling still at me.
"Don't count the time, hear her song out . . . ", I heard.
toward these sounds
I'm heading
– freezing waterfall
Gdańsk, 03.03.2013
Piękne. Jakże zazdroszczę adresatce...I Tobie Leszku, talentu. Pozdrawiam. Monika S.
OdpowiedzUsuńWitaj Moniko :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
Nie warto zazdrościć, Moniko, nie warto.
Jeszcze nie raz będziesz adresatką nie jednego pięknego wiersza.
Pozdrawiam serdecznie.
Leszek