skąd jesteś?
spytała i zaczęła
powolną wędrówkę
palcem po swoim Atlasie
gryząc jabłko
where are you from?
she asked and started
wandering slowly
with one finger on her Atlas,
biting an apple
spytała i zaczęła
powolną wędrówkę
palcem po swoim Atlasie
gryząc jabłko
where are you from?
she asked and started
wandering slowly
with one finger on her Atlas,
biting an apple
Poznanie i niepoznanie, tak kuszące jak rajski owoc i tak namacalne i nierealne zarazem jak dłonie podtrzymujące niebo...
OdpowiedzUsuńPiękne. W samo sedno! Trafne po trzykroć ;)
Pozdrawiam, Anika
* Poznanie i niepoznanie to ta sama wirująca moneta.
UsuńO, za chwilę zobaczymy: orzeł?... reszka?...
** Rajski owoc... to nie tylko drzewo poznania.
Niektóre o niebiańskim smaku rosną na ziemi: np. ananas. . . Wystarczy się pochylić. ;-)
*** Niebo rękoma jesteśmy w stanie jedynie namalować.
Nie można skrócić realnego dystansu widocznego między jego błękitem a dłonią.
Nawet jeśli tworzymy niebo, hm... błękit i tak spadnie. (Z pędzla na niewinną biel płótna.)
**** Trafić w samo sedno!
To podróż palcem po Atlasie, gdzieś zawsze się trafi..
***** Aniko, piękna powinno się szukać i dostrzegać...
Sięgnę więc...
Pozdrawiam
Leszek :-)
PS.
Sięgałem po Platona po wielokroć!
Teraz też to zrobię...