4.07.2012

the fall wind | jesienny wiatr

the fall wind. . .
blowing the ash
off the cigarette

jesienny wiatr. . . 
strącając popiół
z papierosa

(2009)

4 komentarze:

  1. Lechu,

    Gdybyś kiedyś chciał sprzedać swoje biurko, to przedtem nie zapomnij, proszę, starannie opróżnić szuflady z tych wszystkich haiku, które tam trzymasz. Obiecujesz?

    jesienny wiatr
    strąca popiół
    z papierosa

    Tych kilka słów uruchamia w mojej głowie szereg myśli, wspomnień. Najpierw te najprostsze, automatyczne, znam to doskonale, zdarzało mi się z papierosem coś takiego o każdej porze roku. Ale mamy u Ciebie jesień, więc myśli i wspomnienia biegną dalej. O bliskich i przyjaciołach, tak cennych (!), którzy odchodzą. O przyjemnościach, które mają swój kres. O potędze (i jednak... pięknie) przemijania. O "W drodze" Jacka Kerouaca, tych historiach opisywanych przez niego, które - z drobnymi retuszami - są cząstką biografii wielu z nas, np. ta o Terry, litrowej butelce kalifornijskiego portwajnu i o tym jak o północy wrócili podchmieleni na szosę.

    Ja też wracam po małej przerwie, bogatszy o przymusowe doświadczenia ze szpitalnego
    oddziału kardiologii. Serce jak nowe.

    Pozdrawiam,

    Karol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolu,

      dziękuję za ten wyjątkowy komentarz.

      We współczesnym świecie – niby tolerancyjnym i demokratycznym - papieros staje się (stał się?) atrybutem wyobcowania, a ich miłośnicy zaczynają być wykluczani i postrzegani jako „grupa nieprzystosowanych”(toż to nie przystaje!).

      Być może właśnie dlatego wśród moich wad rytuał związany z paleniem papierosa zajmuje miejsce szczególne.

      Odnoszę wrażenie, że powinienem mimo wszystko rozpatrywać tę używkę (etymologia słowa nie kłamie: żyć, pożytek, pożyteczny) jako jeden z ostatnich bastionów wolności: właśnie w papierosie tli się jej ognik.

      Jednakże palenie tytoniu jest dla mnie przede wszystkim idealnym symbolem przemijania: na naszych oczach wszak obraca się w popiół.


      Życząc Ci zdrowia, kordialnie Cię pozdrawiam.

      Leszek

      PS.
      Dodam tytułem wtrącenia (a wiatr strąca): nie namawiam Cię do palenia.

      L.

      Usuń
  2. Piękne haiku
    Dużo w nim melancholii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za taki odbiór "jesiennego wiatru".

    Tak, melancholia przemawia w tym trójwersie. Przemawia słowem "strąca".

    Oczywiście owa melancholia nie kreśli ponurego obrazu.
    Narrator haiku nie wypowiada ani skargi,ani żalu,nie odnajdziemy w tekście żadnego przygnębienia czy też smutku.

    Bohater konstatuje jedynie, że jesienny wiatr wyręcza go.

    Reszta jest milczeniem.

    L.

    OdpowiedzUsuń