31.01.2012

misty crossway | rozstaje dróg

rozstaje dróg
wiążę mocniej
sznurowadło

rozstaje we mgle
wiążę mocniej
sznurowadło

misty crossway
tying tighter
my shoelace

19 komentarzy:

  1. Leszku
    podoba mi się (jak zwykle), chociaż ja dla pewności zawiązałabym oba :)
    Pozdrawiam
    Irena

    OdpowiedzUsuń
  2. Ireno,
    doceniam (jak zwykle)Twój komentarz.:-)

    Jak mało kto potrafisz ująć w krótkim zdaniu osiągnięcie mojego celu; ujęłaś tym i mnie.

    Co do sznurowadła: rozwiązuje mi się przeważnie tylko lewe. Prawe trzyma (się) dobrze.;-)

    Pozdrawiam,
    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chce się iść dalej (do celu), trzeba wybrać drogę,
    a ponieważ droga we mgle trzeba być przygotowanym na trudności,
    więc nie dziwię Ci się Leszku, że sznurowadło zawiązujesz "mocniej".

    Gdybym miała coś doradzić, to zacytuję myśl ze starego pamiętnika.
    Myśl, którą wpisała mi moja ukochana polonistka z podstawówki:

    Idź drogą prawdy -
    choć ciernie stopy kaleczyć ci będą.


    Chociaż pamiętnik ma prawie pół wieku myślę, że ten cytat jest
    wciąż aktualny.

    Serdeczności,
    Magda :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło, że skomentowałaś to haiku w taki sposób, Magdo. Dziękuję.

    Myśl - wpisana do Twojego pamiętnika - powinna być częściej pamiętana i wzięta do serca przez niektórych osobników.

    Ba, ale żeby kroczyć drogą prawdy trzeba posiadać pewną dawkę honoru i odwagi, mieć poczucie elementarnej przyzwoitości.

    Nie każdemu jest to dane.

    Ty należysz do tych prawych ludzi.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  5. Taka interpretacja pojawiła się jako pierwsza.
    Być może dlatego, że od jakiegoś czasu "chodzi"
    za mną wiersz ks.J.Twardowskiego zaufałem drodze,
    który pasuje do Twojego haiku jak ulał:

    Zaufałem drodze
    wąskiej
    takiej na łeb na szyję
    z dziurami po kolana
    takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki
    i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka
    — nareszcie — powiedziała
    — martwiłam się już
    że poszedłeś inaczej
    prościej
    po asfalcie
    autostradą do nieba — z nagrodą od ministra
    i że cię diabli wzięli


    Magda

    P.S.
    Myślę, że można znaleźć jeszcze inne odczyty.
    Na razie tylko takie przychodzą mi do głowy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm, pasuje jak ulał?

    Święta Agnieszka nie czeka na mnie.
    A diabli mnie nie wzięli.

    Na razie.

    L.:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to na razie.
      Też już idę. Nie po asfalcie.

      M. :-)

      Usuń
  7. Cześć, Leszku.
    Jak to ludzkie myśli czasem się spotykają, niekoniecznie o sobie wiedząc, niekoniecznie wzajemnie się znając - bo myślę, że w tym przypadku akurat tak było :-)

    http://travellingbetweentheworlds.blox.pl/2011/06/wpis-4.html

    Pozdrawiam.

    PS. Zadumałam się nad tym, naprawdę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Aniu,
    Bez wątpienia!

    Nie znałem Twojego tekstu. (Mój powstał wiosną tamtego roku, pamiętam i dyskusję toczoną z innymi dotyczącą tego trójwersu).

    Ale nawet gdybym go i znał, to i tak wysłałbym moje haiku na Mainichi 2011 (właśnie tam go skierowałem).

    Są to dwa teksty posiadający ten sam topic - droga i buty. I to wszystko!

    W wymowie bowiem, w ujęciu - tak słownym,jak i stylistycznym - różnią się dość znacznie.
    Nie sądzisz?

    To miłe (dla mnie!), że akurat z Twoimi myślami moje spotkały się na tej samej ścieżce.

    Pozdrawiam,
    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  9. "W wymowie bowiem, w ujęciu - tak słownym,jak i stylistycznym - różnią się dość znacznie.
    Nie sądzisz?"

    Leszku, tak właśnie sądzę.
    Cały mój komentarz o tym mówi. Nie ma w nim nic o podobieństwach w innej warstwie niż znaczeniowa. A ilość znaczeń jest ograniczona, nieporównywalnie więcej jest natomiast możliwości wyrażania, werbalizowania etc. tych znaczeń i sensów, bo jest to skorelowane z liczbą ludzi. Każdy ma swoje własne, nieporównywalne środki wyrazu. Tak rodzi się min. np. czyjś styl.

    W związku z tym, jak dla mnie to:

    "Są to dwa teksty posiadający ten sam topic - droga i buty. I to wszystko!"

    - było już zupełnie niepotrzebne. Zabrzmiało to tak, jakbym Ci coś zarzucała albo jakby w moim komentarzu był podtekst. Nie było.

    OdpowiedzUsuń
  10. 1. komentarz:
    "PS. Zadumałam się nad tym, naprawdę..."

    2. komentarz:
    "A ilość znaczeń jest ograniczona, nieporównywalnie więcej jest natomiast możliwości wyrażania, werbalizowania etc. tych znaczeń i sensów, bo jest to skorelowane z liczbą ludzi. Każdy ma swoje własne, nieporównywalne środki wyrazu. Tak rodzi się min. np. czyjś styl."

    Teraz ja się nad tym zadumałem.

    Ten PS z pierwszego komentarza "o zadumaniu" był już więc nie potrzebny w obliczu wyjaśnienia "o nie dziwieniu się " w komentarzu drugim.

    PS.
    Twój PS.,Aniu, odczytałem właśnie jako podtekst - był pod tekstem komentarza.

    Ale nie ma sprawy. Myślę, że już sobie wyjaśniliśmy tę kwestię.


    Pozdrawiam,
    Leszek

    OdpowiedzUsuń
  11. "Ten PS z pierwszego komentarza "o zadumaniu" był już więc nie potrzebny w obliczu wyjaśnienia "o nie dziwieniu się " w komentarzu drugim."

    Zadumałam się nad czymś - w I - ym komentarzu.
    W II - gim komentarzu niczemu się nie dziwiłam, tylko stwierdzałam fakty.


    Poza tym - nie można mówić o czymś co jest pierwsze jako o niepotrzebnym w stosunku do drugiego. Tylko drugie mogłoby - ewentualnie - być potrzebne lub nie.

    :-)

    Leszku, dla mnie od początku nie było kwestii do wyjaśniania.

    Udanego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu,

      A wiesz dlaczego tak (a nie inaczej!)to chciałem ująć?

      Zastosowałem jedynie mimetyzm...gdyż takiej właśnie sekwencji użyłaś w swoim komentarzu.


      "W wymowie bowiem, w ujęciu - tak słownym,jak i stylistycznym - różnią się dość znacznie.
      Nie sądzisz?"

      Leszku, tak właśnie sądzę.
      [...]
      W związku z tym, jak dla mnie to:

      "Są to dwa teksty posiadający ten sam topic - droga i buty. I to wszystko!"

      - było już zupełnie niepotrzebne. Zabrzmiało to tak, jakbym Ci coś zarzucała albo jakby w moim komentarzu był podtekst. Nie było."


      A u mnie "było" tak:

      [...]

      "Są to dwa teksty posiadający ten sam topic - droga i buty. I to wszystko!

      W wymowie bowiem, w ujęciu - tak słownym,jak i stylistycznym - różnią się dość znacznie.
      Nie sądzisz?

      To miłe (dla mnie!), że akurat z Twoimi myślami moje spotkały się na tej samej ścieżce.

      Pozdrawiam,
      Leszek"


      A zresztą najważniejsze jest dla mnie ostatnie zdanie:

      To miłe (dla mnie!), że akurat z Twoimi myślami moje spotkały się na tej samej ścieżce.

      Miłego dnia.

      Leszek

      Usuń
  12. :-)))
    Ech, nie odniosę się do tego (tj. do całości Twojego komentarza), bo nie skończylibyśmy nigdy.

    Powiem tylko tak - dla mnie najważniejsze jest zdanie:

    "Jak to ludzkie myśli czasem się spotykają, niekoniecznie o sobie wiedząc, niekoniecznie wzajemnie się znając - bo myślę, że w tym przypadku akurat tak było :-)"

    Coraz bardziej mi się ono podoba.

    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu,
      rozmowa z Tobą była, jest i będzie dla mnie nieustająca przyjemnością. Prawdziwym szlakiem :-)))


      Twoje:

      "Jak to ludzkie myśli czasem się spotykają, niekoniecznie o sobie wiedząc, niekoniecznie wzajemnie się znając - bo myślę, że w tym przypadku akurat tak było :-)"

      Coraz bardziej mi się ono podoba.

      Pozdrowienia."

      również coraz bardzie zapada mi w pamięć!!!

      Pozdrowienia.

      L.

      Ps.
      Napisałem u Ciebie komentarz do Twoich butów.:-)
      L.

      Usuń
  13. "rozstaje we mgle
    wiążę mocniej
    sznurowadło"

    Sześć właściwie dobranych słów, zapisanych w nieprzypadkowej kolejności. Cenny, bardzo cenny ten Twój okruch poezji gatunku.

    Z pozdrowieniami, Lechu,
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za Ten szczególny rodzaj komentarza.

      Z pozdrowieniami, Karolu.
      L,

      Usuń
  14. PS. Żeby wpisać mój komentarz, musiałem wpisać następujący kod: icarbut. But! Ki diabeł... Maszyna poznała się na dobrym haiku, he he

    OdpowiedzUsuń