Just a while ago the high-intensity odor of linen oil recalled the image of my late
father... the opened door... the whiteness of four walls and the ceiling...
I catch myself at touching the light switch in the middle of this spring, in the bloom of this day...
a liitle boy
learning the counting...
father's paintbrushes
Tuż przed momentem tak intensywny zapach lnianego oleju przywołał obraz
mego ojca... otwarte drzwi... biel czterech ścian i sufitu...
Łapię siebie na dotykaniu przełącznika światła w pełni wiosny, w środku dnia...
mały chłopczyk
uczący się liczenia...
pędzle ojca
father... the opened door... the whiteness of four walls and the ceiling...
I catch myself at touching the light switch in the middle of this spring, in the bloom of this day...
a liitle boy
learning the counting...
father's paintbrushes
Tuż przed momentem tak intensywny zapach lnianego oleju przywołał obraz
mego ojca... otwarte drzwi... biel czterech ścian i sufitu...
Łapię siebie na dotykaniu przełącznika światła w pełni wiosny, w środku dnia...
mały chłopczyk
uczący się liczenia...
pędzle ojca
chłopczyk zliczył wszystkie pędzle i nauczył się liczyć na ..siebie.Pytanie na dziś :Czy policzył się z ojcem i rozliczył obrazy z przeszłości?
OdpowiedzUsuńPoeteoretyzujmy...
UsuńTak... powiedzmy, że chłopczyk zliczył kiedyś wszystkie pędzle: te duże służące do nakładania barw na tło... i te najmniejsze (mniejsze od małego paluszka chłopca), które stwarzały szczegóły - jakże istotne detale...
Chłopczyk lubił liczyć: policzył wszystkie obrazy ojca, portrety, pejzaże...ba, nawet tysiące książek ojca były istnym matematycznym Eldorado - wyczytał z nich tak wiele.
Ojciec i syn, syn i ojciec - liczyli się z sobą...
Czasami przyjmowali - załóżmy - różne pozycje: odziewali się w togi adwokata i prokuratora...
Ale po wydaniu ostatecznej sentencji dostrzegali wspólną konkluzję...
Przeszłość jest niezmienna: ale możemy na nią spoglądać
pod różnym kątem...chłopczyk dostrzega światło słoneczne...
A Ty też...?
ten cudowny chłopiec wymaga troski, czułości i opieki... powinien pozwolić komuś na miłość do niego...
OdpowiedzUsuńWówczas tak było, Ramona...tak było...
OdpowiedzUsuńChłopczyk powinien... nie...nie...dziś nie musi pozwalać KOMUŚ na MIŁOŚĆ do niego...
On ją przyjmuje... albo serdecznie dziękuje mówiąc: wybacz, jestem zajęty...
Haa! po- eta po- trafi po- teoretyzować. Dobrze,że słoneczko widzi nie tylko w teorii!
OdpowiedzUsuńHaa! Dobrze, że nie tylko poeta widzi słoneczko!!!
OdpowiedzUsuń:-)