20.05.2013

"Kropla deszczu" w innych językach.| "drop of rain" in other tongues

My "drop of rain" in Persian:

Moja "kropla deszczu"  po persku:

a drop of rain...
a long journey
a lone journey

kropla deszczu...
długa podróż
samotna podróż

قطره ای باران
سفری دور و دراز
سفری تنهایی

Persian translation: Sea Fly




in Serbian:
i po serbsku:


kap kiše ...
dugo putovanje
samotno putovanje

kap kiše
dug put
samotan put

Serbian translation: Verica Zivkovic

in Bulgarian:

i po bułgarsku:


капка дъжд...
дълъг път
самотен път

капка дъжд...
дълго пътуване
самотно пътуване

Bulgarian translation:
Maya Lyubenova

18.05.2013

she asked me | zapytała mnie

she asked me if I've ever thought
about the begining of the next sentence
she asked me about that just after & in the in-between (night)
ask me better (i 've thought)
about the end of the world

zapytała mnie, czy kiedykolwiek pomyślałem
o początku następnego zdania
zapytała mnie o to tuż po i w środku (nocy)
zapytaj mnie lepiej (pomyślałem)
o koniec świata

16.05.2013

"Gdy­byś kiedy we śnie..."

Z moich komentarzy:
"Gdy­byś kiedy we śnie poczuła, że oczy mo­je już nie pat­rzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał." 
(S.Żeromski)
Czy to się dziś jeszcze komuś przydarza...?
(post Anny Mazurkiewicz)

Prawdziwa miłość - ta po kres - to rzeczywiście praca Syzyfa, to wyjątkowa wspinaczka pod górę, po tej samej górze - często bez lin, bez raków, w słońcu, w śnieżycy, z balastem doświadczeń (tych złych i tych dobrych), z walizką upchaną ciuchami codzienności, której do końca nie można zamknąć...


Dlaczego tak wielu Homo Erectus ugina się pod ciężarem miłości i zrzuca z siebie ten kamień i wraca pod podnóże innej góry, by podnieść następny głaz (trochę lżejszy, bardziej wygładzony, mniej dokuczliwy...?)?
Dlaczego po pewnym czasie znowuż znudzony tą wędrówką uwalnia się od niego, ciska nim na drogę, tłumacząc sobie i innym, że kamień ten nie należy już do niego?

Już jako 10 letnie dziecko z zapartym tchem czytałem mit Syzyfa, mogę powiedzieć, że jestem jego fanem właśnie od "małolata". Wracałem w moim dzieciństwie do niego wielokrotnie: nie mogłem uwierzyć, że zawsze przegrywa... tuż przed szczytem; nie mogłem pojąć: no jak to? jakże to możliwe, by po tylu próbach - przecież ćwiczenie czyni mistrza! - król, i do tego spryciarz o takim intelekcie, nie był w stanie dotrzeć na szczyt i tam pozostać?

Pamiętam i to, że w moich dziecięcych snach Syzyfowi się zawsze udawało!
Syzyf właśnie się uśmiechał do mnie.

meditation on Hamlet | medytacja nad Hamletem

meditation on Hamlet–
to let or not to let to
live this mosquito


or with the rhyme:

meditation on Hamlet–
to let or not to let
live this mosquito

medytacja nad Hamletem–
pozwolić czy nie pozwolić żyć
komarowi

some human beings...

some human beings find here a lapse: creatrue

Saltimbanques

-----------------------------Ani.M.

Saltimbanques

a man looks at her
as she swallows the words

(taste good?)

and at the worn-out sounds
and at these meanings
being out of his way

(where to?)

every day he draws closer
her dimensions

having in his possession
just a sliver of blue
he tastes a star

a woman does exists
sometimes
after a storm
she sets going
her own pendulum

(and she hangs it up like the truth)



Kuglarze

 
--------------------------------Ani M.

mężczyzna przygląda się jej
jak połyka
słowa

(słodkie?)

i przetartym dźwiękom
i tym znaczeniom
nie po drodze

(dokąd?)

codziennie przybliża
jej wymiary

mając do dyspozycji
skrawek błękitu
smakuje wschodząca gwiazdę

kobieta jest
czasem
po burzy
wprawia w ruch
swoje wahadło

(i zawiesza jak prawdę)

13.05.2013

Just a while ago.. | Tuż przed momentem - haibun

Just a while ago the high-intensity odor of linen oil recalled the image of my late
father... the opened door... the whiteness of four walls and the ceiling...
I catch myself at touching the light switch in the middle of this spring, in the bloom of this day...

a liitle boy
learning the counting...
father's paintbrushes

Tuż przed momentem tak intensywny zapach lnianego oleju przywołał obraz
mego ojca... otwarte drzwi... biel czterech ścian i sufitu...
Łapię siebie na dotykaniu przełącznika światła w pełni wiosny, w środku dnia...

mały chłopczyk
uczący się liczenia...
pędzle ojca

9.05.2013

Na końcu języka...

Z moich komentarzy:
 

Na końcu języka lśni słowo - esencja...
Wiara w słowa (jedynie w słowa) czy ufność w skrawek błękitu rodzi delikatny "posmak" ... to szczególny odcień znaczenia, którego realny kształt pojawi się dopiero na zewnątrz: w przestrzeni działania.
A może to
wszystko snem nie jest, może warto usadowić się w przytulnym miejscu i obserwować to, co się wydarza na drodze "dokądś".
No cóż, każde wahadło ma swoja amplitudę (jego ruch niestety nie jest perpetum mobile), by uzyskać zatem odpowiedź (nawet burza ze swą błyskawicą może być takim światełkiem), by spojrzeć prawdzie w oczy, należy pochylić się i podnieść lustro...
Podnieść owo zwierciadło, uwolnić je z kurzu z poprzednich wędrówek i spojrzeć sobie prosto w oczy... tym samym dając siebie (i sobie "pewną" wiedzę).
Myślę, że Twoja wiara, że znam odpowiedź, jest nasycona pełnią...
W świetle księżyca bowiem często odnajduję prawdę
  wczoraj też tak było...

3.05.2013

Carpe Diem #185, The Fool (0) (Tarot)



path of the full. . .
the parabolic curve of
a cigarette-butt

ścieżka głupca. . . 
paraboliczny łuk
niedopałka

path of the full. . .
throwing a cigarette-butt
into the abyss

ścieżka głupca. . .
ciskając niedopałek
w przepaść


http://chevrefeuillescarpediem.blogspot.com/2013/05/carpe-diem-185-fool-0-tarot.html