13.12.2012

13 grudnia 1981 - The state of war in Poland 1981

padał wtedy
gęsty śnieg - a ja czekałem
- jak małe dziecko -
aż zasypie
ten czarny czołg

at that time it was
 snowing heavily - and I was waiting
 - like a little kid -
so the snow covered up
that black tank

6 komentarzy:

  1. Przepraszam Aniko,
    ale odpisując, przypadkowo (w jakiś dziwny dla mnie sposób) usunąłem Twój komentarz, jak i swoją odpowiedź.

    Nowy komentarz do posta
    "13 grudnia 1981 - The state of war in Poland 1981"
    dodany przez ANIKA 20:08


    "
    ANIKA:
    Bardzo mocne przesłanie, wspaniale ujęte. Gratuluję. I pozdrawiam :)
    "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Aniko,

      to niezwykle miłe, że taka młoda kobieta - założyłem taki wniosek ze względu na zdjęcie - nie tylko, że przeczyta te 5 krótkich wersów, które mówią o mrocznych czasach, ale i skomentuje je. I to skomentuje w tak szczególny sposób.

      Ciesząc się (razem z tym małym dzieckiem) dziękuję i pozdrawiam.
      Leszek

      Usuń
  2. Masz rację Leszku - nie pamiętam tych wydarzeń. Jednak te "5 wersów" oddaje moje wyobrażenie tamtych czasów - strachu, buntu i duszącej ludzkiej bezsilności.
    Poza tym cenię sobie zarówno piękno jak i przesłanie, a tutaj obie te rzeczy znalazłam :)
    Jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że mam rację (;-)) - jesteś tym samym, Aniko, w wieku do pozazdroszczenia (przez niektórych).

      Konkludując: młoda, posiadająca własne wyobrażenia, sięgająca do kart naszej historii, ceniąca piękno (mógłbym – bez pomyłki - użyć tego samego przymiotnika rodzaju żeńskiego w stosunku do Ciebie), poszukująca i odnajdująca.

      Jakakolwiek zatem korespondencja z taką osobą jawi się jako prezent, odnaleziony (tym razem przeze mnie) pod choinką.

      To ja gratuluję Ci takich cech i słonecznie pozdrawiam.:-)
      Leszek

      Usuń
    2. Tu się lekko zarumieniłam, choć bardzo mi miło ;)
      Będę częściej zaglądała. Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Przy takim mrozie to nic dziwnego. ;-)

      A ja już się cieszę na Twoją wizytę.

      Przyznam się również, że zamierzam poszperać w Twoim blogu i jestem pewien, że odnajdę coś, co przykuje moja uwagę na dłużej.

      Pozdrawiam:-)
      L.

      Usuń