W PANI SPRAWIE, PANI W.
(z dnia 1-2-12)
Pani W. teraz Pani widzi
z góry
bliżej księżyca
co spojrzał
przygarbiony
na tarczę zegara:
ta godzina
jeszcze nie wybiła
to tylko motyl
uderzył w dzwon
być może szpilka
być może szpilka
rozbiła lustro
Pani W. teraz Pani widzi
z góry
że
nie była to Pani
chwila
nie była to Pani
chwila
a Yeti wciąż na Himalaje się wspina
choć szpilka przestała się śmiać
Pani wie teraz Pani widzi
z góry
że
tego się nie robi
tego się nie robi
ni kotu
nikomu
Odeszła Mistrzyni.
OdpowiedzUsuńMozart Poezji.
To niepowetowana strata.
Pięknie i godnie to uczciłeś, Lechu.
Ja również to czynię, pisząc te słowa.
K.
Pierwsza Dama polskiej poezji nie wyrzekła "Żegnajcie" - to jedynie subtelne "na razie".
UsuńPrzecież to tylko Jej sen: na srebrnej paterze nadal leżą Jej owoce.
Doceniam Twój komentarz, Karolu.
L.