Lechu, bardzo mi się podoba Twoje wycyzelowane haiku, kontrowersyjny temat, a tak delikatnie podany. Miałam podobne skojarzenie o mężu i kochanku :) ale odłożę ten namiętny temat, może do lata. Co te pory roku z nami robią? Pozdrawiam Iris
Witaj Iris, Dzięki za komentarz.:-) Może powyższy trójwers wyżłobi w bohaterze haiku stałe poczucie winy.;-) A ten namiętny temat - jak piszesz - bez względu na pory roku, jest aktualny.
Co te pory roku z nami robią?
Sam już nie wiem. Ale do lata, mam nadzieję, znajdę odpowiedź.
aha! interesting confession.
OdpowiedzUsuńbest wishes.
Lechu, bardzo mi się podoba Twoje wycyzelowane haiku, kontrowersyjny temat, a tak delikatnie podany. Miałam podobne skojarzenie o mężu i kochanku :) ale odłożę ten namiętny temat, może do lata. Co te pory roku z nami robią? Pozdrawiam Iris
OdpowiedzUsuńWitaj Iris,
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz.:-)
Może powyższy trójwers wyżłobi w bohaterze haiku stałe poczucie winy.;-)
A ten namiętny temat - jak piszesz - bez względu na pory roku, jest aktualny.
Co te pory roku z nami robią?
Sam już nie wiem. Ale do lata, mam nadzieję, znajdę odpowiedź.
Serdecznie,
Leszek
Carlos,
OdpowiedzUsuńThanks for dropping by.
Please, don't take me wrong, I am only the narrator with the power to read haiku's hero mind. ;-)
I just hear that this Festival of Sin(g) has caused some hard pricks of conscience in him.
All the best,
Lech