W
konkursie Basho Festival 2012 moje "śnieżne haiku"
uplasowało się na 2. miejscu wraz z innymi 19 utworami. Wyboru dokonał
poeta haiku Koko Kato.
Top
prize otrzymała Kyoko Shimizu (Japan) oraz Cynthia Rowe (Australia).
My "snowy-haiku" got the runners up prize along with 19 other poems.
Top prize went to Kyoko Shimizu (Japan) and Cynthia Rowe (Australia).
Haiku selected
and translated by haiku poet Koko Kato.
Haiku
in English
Top
Prize
Wyniki
dostępne na stronie:
Results
you can see here:
Runners_up
Prize
so
soft
the stone monument of poet
snow is falling
the stone monument of poet
snow is falling
ふうはりと雪がふはりと詩人の碑
Lech Szeglowski
taki delikatny
kamienny posąg poety
śnieg pada
Usuń"Nowy komentarz do posta "Basho Festival 2012 - Results" dodany przez rob niechcący usunięty :
gratuluję - to spore wyróżnienie
rob "
Rob,
przepraszam za przypadkowe "usunięcie" Twojego komentarza (i to nomen omen 1 listopada).
Moje podziękowania zatem za pewne komentarze - jak uczy historia - bywają dozgonne.
I takie ono - za Twoje gratulacje - jest.
Leszek
Leszku, wspaniale!
UsuńSięgnąłeś tak wysoko! Szczerze gratuluję i pięknego
haiku i drugiego miejsca w tak prestiżowym Konkursie.
W tym haiku jest tyle twardych i zimnych wyrazów,
a jednak (chyba dzięki odpowiedniej składni) czytam z tkliwością.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda :-))
Dziękuję Madziu,
OdpowiedzUsuńMiło, że Ci się podoba.:-)
W polskiej wersji powtórzone 3x "k" może oddać efekt pewnego smutku czy też melancholii. Nastrój związany ze wspomnieniem o Basho (właśnie jego miałem na myśli tworząc to haiku latem z przeznaczeniem na Festiwal).
Rzeczywiście masz rację, Madziu, trzykrotne "k" i "t" powodują odczucie twardości (+ kamienny) – to takie, hm, "agresywne" spółgłoski.
Dobrze, że nie ma żadnego "r" ;-).
Ale z drugiej strony "l" "m" i "n" kojarzą się nam przecież z delikatnością (lala/mama/niania).
No i ten "puszek-śnieg". Jakiś ekwiwalent równowagi i zarazem kontrastu.
Natomiast angielską wersję uważam za dość udaną: aliteracja (4 słowa na "s"), 2 "m", 4 "n" oraz 2 "f" - wyjątkowa miękkość, delikatność - taki rodzaj "szeptu".
Ale dominantą fonetyczną jest oczywiście samogłoska O (8x), prawie w każdym słowie wystepuje - nawet w "falling" możemy ją znależć.
Rimbaud widziałby tu mnóstwo błękitu:
O, trąba niebiańska, co dziwne świsty kołysze,
Obszary, gdzie Anioły i Światy prują ciszę:
- Omego, fioletowy promieniu Jego Oka!
Samogłoski
Arthur Rimbaud
A samogłoski przecież wyrażają i wywołują uczucia. Mam nadzieję, że zbudowały taki nastrój, o jaki mi chodziło (śnieg-śmierć).
Pozdrawiam
Leszek
Leszek
OdpowiedzUsuńTo haiku jest idealnym przykładem na to jak poeta i natura potrafią połączyć świat myśli i zjawisk w doskonałą kompozycję wiersza.Trudniej jest człowiekowi,samo uchwycenie właściwego momentu,odpowiednich liter i słów,ukazanie głębi własnego nastroju w sposób krystalicznie czytelny,to wielka sztuka.Natura ma to bogactwo,,sama z siebie''uwypukla każdy niuans...trzeba tylko umieć to zobaczyć.Wrażliwość,wnikliwość,empatia i inteligencja...wszystko to można odczytać w twoim haiku.
pozdrawiam serdecznie S.
Sebastian,
OdpowiedzUsuńdzięki za - w taki sposób wyrażony - komentarz.
Przełożenie własnego nastroju na odpowiedni zapis graficzny i zapis przekazany za pomocą głosek, zapis oczywiście czytelny dla odbiorcy, nie jest rzeczą wyjątkowo łatwą.
Kiedy uda się zatem wykreować taką symbiozę - powiedzmy w skrócie - treści i formy, i kiedy odbiorca zatrzyma się na chwilę i pochyli się głębiej nad tekstem...
No cóż, czego więcej nam trzeba? To wystarczająca nagroda.
Pozdrawiam
Leszek